Drukuj

     Przez dwa sezony w naszej drużynie – jeśli zagrał – to tylko epizody. Przyczyna – nauka i praca. Środkowy pomocnik Rafał Kłosowski trenował z drużyną w niedawno zakończonym okresie przygotowawczym i zaczął jesienną rundę meczem ze Spartą Augustów. Czy zostanie w Siemaityczach?

     - Czy trenowałeś i grałeś w ciągu tych dwóch sezonów rozbratu z Cresovią? - pytamy Rafała.
     - Na początku studiów grałem w sekcji akademickiej mojej uczelni. To Akademia Obrony Narodowej. Lecz z powodu braku czasu musiałem zrezygnować z gry.

     - Ile pograsz w tym sezonie w Cresovii?
     - Całej jesieni na pewno nie zagram. Studia i praca raczej mi na to nie pozwolą. Ale będę starał się przyjeżdżać jak najczęściej, aby być z chłopakami, chociaż wiem że beze mnie na pewno sobie dobrze poradzą. Przyjechałem na dłuższe wakacje do Siemiatycz, wcześniej nie zdarzało mi to się z powodu pracy i studiów. Podczas obecnego pobytu zacząłem trenować. Bardziej jednak traktowałem piłkę jako rekreację, poważnie nie myślałem o tym, by wrócić do grania w drużynie. Ale póki jestem i zdrowie pozwala - będę trenował.     

     - Pamiętasz swój debiut w seniorach?
     - Pamiętam. To było jeszcze w III lidze za kadencji trenera Macieja Wojnara. Graliśmy u siebie ze Spartą Augustów. Zdaje się - padł wtedy remis 1:1.

     - Osobiste cele sportowe?
     - Hmm... Gdybym był w Siemiatyczach na stałe pewnie walczyłbym o pierwszy skład.

     - Jak w jesienią lub w tym sezonie wypadnie Cresovia?
     - Pierwsza trójka w tabeli na koniec sezonu - myślę - jest realna, z tymi zawodnikami i potencjałem jaki posiadają. To młoda drużyna, prawie wszyscy są z Siemiatycz i to jest wielką zaletą tego zespołu.

     - Jak oceniasz początek tej rundy?
     - W meczu z Ruchem Wysokie Mazowieckie szybko dostaliśmy czerwoną kartkę i trochę gra się posypała, mimo kilku niezłych okazji bramkowych. Na przerwę schodziliśmy z niekorzystnym wynikiem. Druga połowa była już lepsza, mimo gry w osłabieniu, lecz niestety to nie wystarczyło i w konsekwencji przegraliśmy 1:3. Mecz ze Spartą Augustów również zaczął się fatalnie, bo straciliśmy bramkę już na początku, lecz z każdą minuta nasza gra wyglądała lepiej, dominowaliśmy na boisku, mieliśmy dużo dobrych okazji, lecz brakowało skuteczności. W drugiej połowie zespół z Augustowa starał się już tylko bronić własnej bramki, a nam udało się zdobyć wyrównującego gola dosyć wcześnie i później rzutem na taśmę Kamil wykorzystał jedenastkę. Odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. To bardzo ważna wygrana, motywująca do dalszej gry, dobry prognostyk na najbliższe mecze.