Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

     Czas na podsumowanie jesiennej rudny rozgrywek przez samych wykonawców założeń czysto piłkarskich, czyli zawodników. Oto, co odpowiedzieli na pytanie – „jak oceniają jesienną rundę?"

     

     Wojciech Moczulski: - Nie była to dla nas łatwa runda, odeszło kilku doświadczonych zawodników, którzy stanowili o sile zespołu z poprzednich sezonów, a młodzież, która do nas dołączyła była bez żadnego doświadczenia w piłce seniorskiej. Nasze granie, szczególnie na początku rundy, pozostawiało wiele do życzenia, wyniki były słabe, tak samo jak gra, ale z każdym kolejnym meczem było coraz lepiej. Uważam, że jeśli podejście zawodników do treningów i grania na IV ligowym poziomie się nie zmieni, to będziemy mocni w kolejnej rundzie i szybko wrócimy na właściwe tory. Musimy poprawić grę w ofensywie, bo goli strzelamy mało, gra z tyłu musi być przede wszystkim konsekwentna i odpowiedzialna, tam mylić się nie można. Potencjał jest i to udowodnimy w rundzie wiosennej, jestem tego pewny.


     Krzysztof Brzeziński: -Jeżeli spojrzeć na tabelę, to po rundzie jesiennej nie jest tak tragicznie, ale jeśli mamy oceniać każdy mecz indywidualnie, to nasza postawa pozostawia wiele do życzenia. Na pewno zasłużyliśmy na kilka oczek więcej, ale czasami zabrakło – powiedziałbym - obycia, a może po prostu umiejętności, bo ambicji nikomu odmówić nie można. Myślę, że mieliśmy tę przewagę nad innymi drużynami, że za wszelką cenę chcieliśmy grać piłką. Mamy kilku chłopaków z przodu, którzy naprawdę fajnie tą piłką operują. Jako, że jesteśmy młodą drużyną, to jeszcze niektórzy z nas odstawali trochę fizycznie, jednak na wiosnę powinno to już się unormować. Ciężko oceniać, kto był najlepszy z drużyny, bo przecież piłka nożna to gra zespołowa. Jeżeli już mam kogoś wskazać, to wymienię Michała Nowickiego i Wojtka Moczulskiego, którzy jak tylko mogli, starali się pomagać mi w defensywie. Na jesień nasza drużyna się zgrywała, przyszliśmy z juniorów, potrzebowaliśmy trochę czasu na zaaklimatyzowanie się, okrzepnięcie. Myślę, że wiosna powinna być zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu.


     Paweł Radziszewski: - Runda jesienna była dla nas, dłużej grających, zagadką - jak zaaklimatyzują się zawodnicy ks. Jarka Rosłona. Zaskakujące dla nas było to, że nie wygrywaliśmy na własnym boisku, co w poprzednim sezonie było naszą dominującą stroną. Nasze ósme miejsce w tabeli nie jest złe, przed nami runda rewanżowa, a zawodnicy wchodzący do seniorskiej drużyny mieli już czas na to, by się ograć. Oczywiście filarem zespołu jest nasz kapitan Wojciech Moczulski i myślę, że runda wiosenna może być tylko lepsza w naszym wykonaniu.


     Rafał Brzezik: - Rundę trzeba ocenić średnio. Ósme miejsce daje spokojne utrzymanie. Mamy małą stratę do szóstego miejsca, lecz trzeba pamiętać, że i niewielką przewagę nad strefa spadkową gdyż tabela jest mocno spłaszczona. Co do wyników – na pewno można żałować potknięć w Zabłudowie, Goniądzu, czy z Puszczą, bo gdybyśmy te mecze wygrali, to pierwsza czwórka w tabeli byłaby w zasięgu. Nie możemy na wiosnę zlekceważyć tych zespołów. Wyróżniłbym kapitana Wojtka Moczulskiego, Daniela Jurczuka i Pawła Radziszewskiego, którzy wprowadzali jakość do naszej gry, zarówno w defensywie, jak ofensywie. Zespół został bardzo odmłodzony, grają zawodnicy z roczników 98 i 97, do tego 5 starszych, stąd mamy jeden z młodszych zespołów w lidze. Jestem przekonany, że zdobyte jesienią doświadczenie zaprocentuje. To fizycznie trudna liga. Uważam, że młodzi i tak dobrze sobie poradzili. Jak solidnie przepracujemy okres zimowy, który jest najważniejszym okresem w kalendarzu polskiego zawodnika, to stać nas na 5 - 6 miejsce. Najważniejsze jest to, aby wszyscy byli od pierwszego meczu gotowi na 100 procent i jestem przekonany, że od początku zaczniemy punktować.

   
     Filip Malinowski: - Moim zdaniem na półmetku rozgrywek możemy czuć niedosyt. Przede wszystkim graliśmy strasznie niestabilnie, brakowało skuteczności, doświadczenia i zgrania. Następna runda powinna być dużo lepsza, bo przecież w naszej drużynie gra wielu młodzieżowców, którzy rozgrywają się z meczu na mecz, jak również wielu doświadczonych, starszych kolegów. Największym brakiem jest brak typowej "9", co pokazuje klubowa klasyfikacja strzelców, w której z 4 golami, prowadzi etatowy pomocnik Paweł Radziszewski.


     Daniel Jurczuk: - Czuję po tej rundzie niedosyt, bo zamiast ósmego miejsca mogliśmy tę rundę zakończyć na szóstym, lub piątym. Wystarczyło tylko wygrać z Magnatem, Michałowem, Tykocinem u siebie, nie oddać tak łatwo punktów Zabłudowie. Byliśmy w tych meczach lepsi, brakowało szczęścia. Aczkolwiek w hura optymizm też nie ma co popadać, bo ostatnie mecze, z Turem, Szepietowem, Dąbrową Białostocką, pokazały, że musimy jeszcze sporo popracować nad całokształtem. Myślę, że wiosną będzie lepiej.

 

 

Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl