Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

     Wygrana z Mielnikiem. Cenne trzy punkty zdobyte, po trudnym meczu.

 

     1:0 - Gołubkiewicz (24 min.),

     1:1 - Polak (27 min.),

     2:1 - Brzeziński (52 min.),

     3:1 - Gołubkiewicz (89, min. karny).

 

     To był jeden z tych meczów, który trzeba było wygrać nie tylko ze względu na to, że naszemu zespołowi potrzebne są punkty, ale i dlatego, że przeciwnik jest teoretycznie słabszy i zajmuje niższą lokatę w tabeli. Po trzecie - to derby. Kto w nich wygrywa - ten rządzi. Spotkanie trudne, momentami nudne w pierwszej połowie i niezłe w drugiej - tak można podsumować ten mecz, ale ze wskazaniem na Cresovię, mino że Mielnik postawił trudne warunki do gry i wcale nie przypominał drużyny, która łatwo przegrywała w ostatnich meczach.

     Prowadzenie dla naszego zespołu zdobył Grzegorz Gołubkiewicz w 27 minucie. Co to była za bramka. Nasz napastnik sprytnie przelobował bramkarza gości, dostając za tę akcję od publiki gromkie brawa. Asystę zaliczył Paweł Radziszewski. Niestety, długo nie cieszyliśmy się z prowadzenia. W 27 minucie goście wyrównali, klepiąc w polu karnym naszą obronę. Karolczuk nie miał szans. W 33 min. z dystansu uderzał Kellas, jednak piłka po jego strzale minęła bramkę gości. W 41 min., też z daleka, strzelał Paweł Radziszewski, grający dziś z konieczności na prawej obronie, pod nieobecność Adriana Kobusa, lecz piłka po jego strzale trafiła w obrońcę. Więcej w tej części meczu nie zagroziliśmy gościom.

     Po przerwie zaczęło się wyśmienicie. W 52 min., po wrzutce z rzutu rożnego, Krzysiek Brzeziński dostawił głowę tam gdzie spadała piłka i było 2:1. To druga bramka Brzezińskiego w tym sezonie. Chwila rozluźnienia z prowadzenia mogła drogo kosztować. Za chwilę goście stanęli przed szansą wyrównania, ale w sytuacji sam na sam Rafał Karolczuk świetnie wybronił uderzenie po ziemi pomocnika rywali. W 68 minucie dopisało nam szczęście. W kolejnej groźnej akcji Mielnika, piłka odbiła się od poprzeczki. W 74 min. na bramkę gości uderzał Rafał Weremczuk, po dograniu Karola Jaszczołta, szkoda że niecelnie. 4 minuty później przed szansą zdobycia gola strzałem z dystansu znowu był Weremczuk. Bramkarz gości złapał piłkę. Minutę później strzelał Daniel Jurczuk. Obok słupka. W 84 min. znowu groźnie zaatakowali goście. Instynktownie, po strzale po ziemi, z kąta, piłkę nogą wybił Rafał Karolczuk. W 86 minucie pomocnik gości, za drugą żółtą kartkę, dostał czerwoną. I kiedy wydawało się, że wynikiem 2:1 zakończy się ten mecz, szarżujący w polu karnym przyjezdnych Rafał Weremczuk, został sfaulowany. Karnego na gola zamienił Gołubkiewicz.

    W meczu nie mogli zagrać Adrian Kobus i Wojciech Moczulski. Funkcję kapitana pełnił Rafał Karolczuk.

     Cresovia: Karolczuk - P. Radziszewski, Piotrowski, Brzeziński (58, P. Krasowski) - Weremczuk (90, K. Niewiarowski), Kurek (86, Olendzki), Kellas, Jurczuk, Nowicki - Gołubkiewicz, K. Jaszczołt (82, Malewski).

 

 

  

 

 

 

Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl